Muzeum Okręgowe w Suwałkach
16-400 Suwałki, ul. T. Kościuszki 81 | tel. (+48) 87 566 57 50
Wystawa w formie
prezentacji panoramicznej

STANISŁAW
BOHUSZ-SIESTRZEŃCEWICZ

(1869–1927)

Realizacja prezentacji dofinansowana
w ramach programu EU Interreg Lietuva-Polska
Numer projektu: LT-PL-5R-389

Na jarmarku

Na jarmarku
1897, sygnowany w lewej dolnej partii
St. Bohusz-Siestrzeńcewicz. / 97 R. P.
olej, płótno, 67 x 109 cm
kolekcja prywatna

To jedna z najpiękniejszych i chyba najbardziej brawurowo namalowanych scen podwileńskich jarmarków. Wczesne dzieło artysty, który w latach 1895–1900 przebywał w Monachium. W stolicy Bawarii młody jeszcze artysta pozostawał w kręgu Józefa Brandta i innych polskich malarzy. W kompozycji Na jarmarku, będącym kwintesencją stylu i zainteresowań malarza, znacząco zaznaczyły się właśnie wpływy polskiego malarstwa monachijskiego.
Na jarmarku to kompozycja otwarta, tylko budynki w tle ją częściowo ograniczają, i dynamiczna. Zastosowane skróty perspektywiczne – ukazane od tyłu konie i zaprzęgi oraz wielość linii diagonalnych o różnych, często krzyżujących się kierunkach – nadają scenie szczególnego dynamizmu. Wszystko w niej jest ruchem, kipi życiem, urzeka ekspresją.
Efekt ten intensyfikuje sposób malowania oraz faktura dzieła. Gest pędzla jest swobodny, zamaszysty, pełen energii. Jego dukt (ślad) krótki, szeroki, biegnący w różnych kierunkach. Malatura bogata fakturalnie dzięki zastosowaniu przez twórcę impastów (miejsca grubo kładzionej farby) na pierwszym bliskim planie w partii ziemi, i części lżej, laserunkowo, półprzezroczyście malowanej – wiejskie fury spowite tumanem kurzu.
Obraz jest zharmonizowany kolorystycznie, utrzymany w wąskiej gamie barwnej, o duże skali tonalnego zróżnicowania poszczególnych kolorów. Stosowane bliki (niewielki plamy koloru) ożywiają płótno akcentami kolorystycznymi, przyciągając i zatrzymując wzrok widza. Siano na furach złoci się w promieniach niewidocznego słońca, które odbija na zadzie konia, żółci się wśród kurzu piachów i błota gruntu. Smuga czerwieni przeciągnięta obok Żyda z parasolem i fragment czerwonej wstążki wplecionej w grzywę wspiętego rumaka różowią w refleksach światła ścianę budynku, odbijają się fioletami i wrzosami w piasku pod kopytami konia. Blady błękit nieba kładzie się intensywną plamą nasyconego koloru na uprzęży końskiej. Malatura skrzy się światłem i kolorem.
Wybrany temat, ale przede wszystkim tak ekspresyjny sposób jego pokazania, a także narracyjność ukazanej sceny, jej nastrojowość oraz wydobycie z niego tego, co jest egzotyką, to cechy malarstwa tworzonego w środowisku polskim w Monachium.
Wykorzystany schemat kompozycyjny z mijającymi się w ciasnej przestrzeni zaprzęgami przywodzi na myśl dzieła Józefa Brandta. Swoiste wrażenie hałasu, wrzawy, jarmarcznego harmidru, które wywiera niemy przecież obraz, to także echa twórczości tego malarza.
Na jarmarku pozostaje jednak dziełem samodzielnym Stanisława Bohusz-Siestrzeńcewicza.